Szczepienia są jedyną bronią z wirusami (oprócz własnego układu immunologicznego). Szczepienia nie zawsze pomagają, gdyż wirusy (ich DNA) mutują, przez co potrzebna jest inna (trochę inna) szczepionka, wytworzona by dać odporność zaszczepionym organizmom, na nowy szczep wirusa. Szczepienia szczepionką na wirusa, nawet gdy owa szczepionka dotyczy poprzedniej mutacji wirusa sprawia, iż na (tak jest z covi-19) nowy szczep organizmy potrafią się bronić (w przypadku covi-19) jest to ponad 90%.
Szczepienia powinny obejmować, tak jak eksperci podkreślają, przynajmniej 75% lub więcej populacji, lecz tym czasem w dniu epidemii, rząd nie karze ludzi za to iż się nie szczepią, a powinien, gdyż wszczepienie populacja RP Polskiej na dzisiejszym poziomi (trochę więcej niż 50%), sprawia iż wirus w dalszym ciągu może infekować ludność, która w dużych skupiskach takich jak Warszawa, siłą rzeczy ma z sobą kontakt (wielokrotnie w ciągu dnia), wystarczy korzystać ze środków komunikacji miejskiej.
Szczepienia powinny być obowiązkowe, zaś nie szczepienie było by karane grzywnami (np. 5% tego co się zarabia na rok), gdyż 1 osoba nie zaszczepiona jest potencjalnym źródłem nowej epidemii (tak jak covi-19 wydostał się od kilkudziesięciu osób z Chin na cały świat; zawsze musi być jakiś nosiciel 0 lub kilku), i każdy nie zaszczepiony zwyczajnie zabija ok. 1,5% osób (seniorów, bo w tym wieku organizm nie domaga, jak i dzieci, gdyż nie istnieje dla nich szczepionka), które zaraził (dlatego szczepienia powinny być obowiązkowe). Każdy powinien też być zaszczepiony odpowiednią ilością dawek (szczepionek /jej warianty/ jedno lub w dwóch dawkach). Słyszałem w TV, iż nie powinno się szczepić osób starymi szczepionkami lecz tylko tymi z nowym patogenem, gdyż i wirus zmienił swoje działanie, choć jest to prawdą, lecz pomysł raczej jest właściwy, gdyż pełna ilość przeciwciał, które bronią organizm po szczepieniu, z czasem spada, i tak powtórne szczepienie poprzednią wersją szczepionki, będzie pomocne, na nowy wariant DND wirusa i to na 90 parę procent.
